Czy Donald Trump jest rasistą?

Czy Donald Trump jest rasistą? To zwodniczo proste pytanie, na które ma zwodniczo prostą odpowiedź. Spójrzcie na tego człowieka, spójrzcie na jego politykę, jego stanowisko w sprawie imigracji, islamu, jego reakcję na „Black Lives Matter” oraz na wsparcie ze strony KKK i innych skrajnie prawicowych grup, a nie sposób uwierzyć, że może nie być rasistą.

Trump uważa jednak, że w jego ciele nie ma ani krzty rasizmu (chociaż nie wyjaśnia to całego tłuszczu, mięśni, tkanek i innych włókien jego istoty). Czy w szerszym sensie to, co mówi, jest nieprzyjemne, ale czy przekracza granicę rasizmu?

Życie Czarnych ma znaczenie i Trump

Zacznijmy od stwierdzenia Trumpa, że ​​lata 1700–1800 były złotymi latami gospodarczymi dla Stanów Zjednoczonych (tak, były to również lata zinstytucjonalizowanego niewolnictwa); nie potrafi pogodzić się z faktem, że nie jest w stanie potępić Davida Duke'a, i zapomnieć o tym, że w latach 70. został pozwany za odmowę wynajmu czarnym lokatorom. To prowadzi nas do czasu, gdy opisuje Czarnych jako leniwych i ignoruje kwestię Black Lives Matter. Trump najwyraźniej nie jest człowiekiem, który wierzy, że wszyscy ludzie są mu równi, a zwłaszcza Czarni.

Islam i Trump

Dla Trumpa nie ma umiarkowanych ani liberalnych muzułmanów, są tylko niemuzułmanie i muzułmanie z ISIS. Ponieważ dla niego wszyscy muzułmanie są potencjalnymi dżihadystami, wszyscy są także niebezpieczni. Należy je monitorować i ograniczać ich przedostawanie się na naszą glebę. Oni jednak to my, wszyscy jesteśmy Amerykanami i wszystkim zależy na amerykańskich wartościach.

Meksykanie i Trump

Powstanie więc mur, za który zapłacą gwałciciele, zabójcy i handlarze narkotyków – trudno wyobrazić sobie część globu, gdzie ta konkretna polityka nie zaskoczyła ludzi. To jest podżegające, charakteryzujące naród i redukujące go do najniższych części każdego narodu.

Opisanie narodu w tak szkodliwy sposób to tylko połowa tego, co czyni tę prowokację. Tutaj Trump odbiera człowieczeństwo indywidualnym Meksykanom (lub Afroamerykanom lub muzułmanom); widzi raczej kolektyw niż społeczeństwo i stereotypizuje je jako takie same. Czyniąc to, odbiera im godność, aby się wzmocnić. I to jest rasizm:** Trump postrzega swoich ludzi – swoją rasę, jeśli wolisz – jako lepszych od innych. Nie można zatem rzucać szerokimi i szkodliwymi uogólnieniami, ponieważ inni, niezależnie od indywidualnych zasług, są zawsze gorsi od Trumpa.

Głównym problemem Donalda Trumpa jest to, że widzi świat tylko w odniesieniu do Donalda Trumpa. Jeśli jesteś Donaldem Trumpem, to jesteś ostatnią obroną Ameryki przed przeciętnością i naszą ostatnią szansą, aby przypomnieć światu, jacy jesteśmy wspaniali. Im dalej jesteś od bycia Donaldem Trumpem – pomyśl o kobiecie, nie-białej, niebędącej obywatelką USA, na początek niechrześcijaninem – tym mniej on się z tobą odnosi i mniej ceni to, kim jesteś. Nie uważa tego za seksistowskie ani rasistowskie, ponieważ dla niego nie chodzi o twoją rasę ani płeć, chodzi tylko o niego.

Jego pogląd na rasizm jest taki sam, jak jego pogląd na seksizm:** ludzie, którzy nie są Donaldem Trumpem, są w porządku, o ile się z nim zgadzają i okazują to, robiąc to, co mówi. Jeśli ośmielisz się nie zgodzić, jesteś zły, jego wrogiem i on cię pokona, ponieważ jesteś gorszy od niego.

Zmowa z Trumpem i twierdzenie, że to nie rasizm, oznacza zaprzeczanie jadu kryjącego się za jego postawą wobec ludzi innych narodów, środowisk lub wyznań. Dopóki nie zacznie postrzegać ludzi jako jednostek posiadających mocne strony, których mu brakuje, pozostanie rasistą i koniec.

Jak ostatecznie odpowiemy na pytanie:** „Czy Trump jest rasistą?” wpisuje się w znacznie szersze i głębsze pytania dotyczące naszego światopoglądu i naszego społeczeństwa:** Jak definiujemy rasizm? Czy równość jest rzeczą powierzchowną? Są to ciągłe debaty, w których musimy rzucić sobie wyzwanie, aby pójść do przodu i pokazać, że szanujemy i honorujemy zmagania, z którymi codziennie borykają się ludzie w naszym kraju.