Najbardziej prawdopodobny wynik, jeśli Donald Trump zostanie kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych Od czasu ogłoszenia swojej kandydatury na prezydenta jako 45. prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump cieszy się poparciem swoich zwolenników, ale spotyka się także z krytyką. Polityka dotycząca imigracji, gospodarki i polityki zagranicznej zajęła centralne miejsce w jego kampanii. Dlatego interesujące byłoby omówienie niektórych możliwych zmian, jakie przyniesie jego prezydentura w przypadku wygrania wyborów w USA.
Donald Trump jest zdeterminowany odmienić gospodarkę Stanów Zjednoczonych, jeśli jego polityka będzie w ogóle uzasadniona. Trump to uznany biznesmen inwestujący w różne sektory amerykańskiej gospodarki. Jeśli zatem wykorzysta nabyte umiejętności zarządzania biznesem, prawdopodobnie będziemy świadkami niezwykłego wzrostu gospodarczego w USA. Donald ma plan obniżonych podatków, którego celem jest zmniejszenie obciążeń podatkowych podatników o niskich i średnich dochodach, przy jednoczesnym zapewnieniu godziwej części podatku dla osób o wyższych dochodach.
Co więcej, plan podatkowy nie tylko pobudzi wzrost gospodarczy, ale także przyczyni się do tworzenia miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych. Plan Donalda Trumpa zakłada ograniczenie outsourcingu pracy do takich krajów jak Japonia, Meksyk i Chiny. Stawka podatku od działalności gospodarczej prawdopodobnie pozostanie konkurencyjna, aby stworzyć możliwości i utrzymać istniejące miejsca pracy, a jednocześnie ożywić gospodarkę.
Trump był głównym krytykiem ustawy Affordable Care Act. Dlatego też, jeśli Donald Trump zostanie wybrany na kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, uchyli ustawę i zastąpi ją alternatywnym systemem opieki zdrowotnej. W oparciu o proponowaną politykę nie wprowadzi on wielu zmian w ustanawianiu zasad świadczenia bezpłatnej opieki zdrowotnej ani w obecnym sposobie funkcjonowania zabezpieczenia społecznego lub Medicare.
Trump jest także zdecydowanie przeciwny socjalistycznemu systemowi opieki zdrowotnej. Uważa on, że takie systemy jedynie negatywnie wpływają na reputację skądinąd doskonałego systemu opieki zdrowotnej i przyczyniają się do jego niepowodzenia. Dlatego jest bardziej prawdopodobne, że administracja Trumpa wprowadzi plan wolnorynkowy, który przełamie monopol firm ubezpieczeniowych, poprawiając jednocześnie koszty leków i leczenia. Nacisk zostanie położony na radzenie sobie z monopolistycznym charakterem zakładów ubezpieczeń. Rezultatem jest niedrogie ubezpieczenie zdrowotne. W przeciwieństwie do obecnego planu zdrowotnego, który oferuje obywatelom możliwość płacenia podatku lub zakupu opieki zdrowotnej, Trump prawdopodobnie wprowadzi zasady, które dają kupującemu prawo do podejmowania własnych decyzji dotyczących opieki zdrowotnej.
Donald Trump ma słabe relacje z prasą. Kilkakrotnie oskarżał niektóre domy medialne o stronnicze relacje z wyborów w USA. Chociaż w Stanach Zjednoczonych istnieje wolność mediów, Trump częściej ogranicza tę wolność. Na przykład wykluczenie niektórych osobistości medialnych z relacjonowania jego konferencji. Co więcej, żywi urazę do jednej z osobistości medialnych Fox News:** Megyn Kelly. Dlatego jeśli zostanie prezydentem Stanów Zjednoczonych, może ingerować w wolność prasy.
Media odgrywają kluczową rolę w utrzymaniu pokojowego współistnienia państwa lub narodu. Jeśli Trump będzie kontynuował negatywną krytykę mediów, prawdopodobnie wywoła to reakcję prasy, która może nie odnieść pozytywnego skutku, jeśli chodzi o sprawy państwowe.
Choć Donald Trump jest tak optymistyczny, że nalegałby na deportację ze Stanów Zjednoczonych 11 milionów nielegalnych imigrantów, posunięcie to może wywołać pewne niekorzystne skutki. Trump nazywa tych imigrantów gwałcicielami, mordercami i handlarzami narkotyków. Chociaż plan imigracyjny może go kosztować wiele własnych transakcji biznesowych, większość konsekwencji odczują Stany Zjednoczone.
Według American Action Forum plan imigracyjny Trumpa będzie kosztować rząd Stanów Zjednoczonych około 400–600 miliardów dolarów. Ponadto plan imigracyjny zmniejszy produkt krajowy brutto o 1,6 biliona dolarów. Co więcej, siła robocza stanie w obliczu poważnego ciosu, ponieważ straci około 11 milionów pracowników. Pomimo powtarzania przez Trumpa, że realizacja planu imigracyjnego zajmie jedynie 18 miesięcy, według American Action Forum zajmie to nawet dwie dekady.
Trump od lat przoduje w krytykowaniu dotychczasowej polityki zagranicznej Ameryki. Określa to jako totalną katastrofę bez wizji, celu, strategii i kierunku. Administracja Trumpa prawdopodobnie zmieniłaby politykę zagraniczną tak, aby stała się nieprzewidywalna, w związku z czym jej przeciwnicy z trudem przewidywaliby posunięcia USA. Co więcej, prawdopodobnie będziemy świadkami intensywnej wojny między USA a Izraelem.
Ponadto USA prawdopodobnie z radością przyjęłyby negocjacje w sprawie programu nuklearnego z Iranem. Prawdopodobnie Stany Zjednoczone ograniczyłyby także swój wpływ na sprawy innych krajów świata. Trump uważa, że USA nie mogą ingerować w sprawy innych państw. Na przykład w swojej kampanii potępił obecne wysiłki administracji USA mające na celu obalenie rządu Libii oraz wojnę USA w Syrii i Iraku. Trump obiecał zabrać ze sobą starych wrogów, którzy chcieliby scementować stosunki z USA, w tym prezydenta Rosji Władimira Putina.
Prezydentura Trumpa miałaby prawdopodobnie zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki. Trudno jednak przewidzieć, czy zalety przeważą nad wadami, czy odwrotnie. Jeśli Trump „triumfuje” w wyborach w USA w 2016 r., ciekawie będzie zobaczyć, jak będzie kierował swoim rządem.